sobota, 14 listopada 2015
Smutno mi...
Czasem jest tak że mam ochotę położyc się, zasnąc i obudzic za rok. Problemy lubią chodzic całymi stadami. A ja mam dośc. Zaczyna się niewinnie a potem jest coraz gorzej i gorzej i aż strach budzic się bo nie wiadomo co złego przyniesie kolejny dzień. I ta niepewnośc. Tak w wielkim skrócie, zepsuł nam się drugi raz samochód, tym razem konkretnie. Naprawa tutaj 15 tys. koron. Trzeba będzie się go pozbyc, ale jakoś tak serce boli bo kupiony za ślubne pieniądze. W robocie męża duże problemy, na moje oko trzeba szybko szukac czegoś innego. Złośliwośc ludzka nie zna granic. Jesteśmy że tak powiem w czarnej pupie:(
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz