poniedziałek, 20 maja 2013

Ile jeszcze?

Właśnie przed chwilą uderzyła mnie pewna myśl, może wyda się straszna, ale w rzeczywistości wcale taka nie jest. Zastanawialiście się ile wam jeszcze życia zostało? Ja właśnie przed chwilą zaczęłam nad tym myśleć. Powiecie, że po co, że za wcześnie, że całe życie przede mną. Ale czy na pewno? Skąd mogę wiedzieć, że gdy wyjdę jutro z domu nie wpadnę pod samochód? Skąd mogę wiedzieć, że za kilka lat nie wykryją u mnie jakiejś choroby? Skąd mogę wiedzieć, że nie umrę przy porodzie albo zaraz po jak moja babcia. Ona pewnie też myślała że ma jeszcze czas. Wszyscy tak myślą aż nagle nadchodzi dzień który był im pisany. Zaczęłam się zastanawiać jaki jest mój. Co Pan Bóg dla mnie przygotował, w którym momencie mojego życia przejdę na tamtą stronę. I wbrew pozorom nie boję się śmierci samej w sobie lecz tego czy będę na to gotowa, czy będę umierać ze świadomością że wiem gdzie i do Kogo idę. Warto to wiedzieć. Wcześniej nad tym nie myślałam, bo jest jeszcze czas, żeby się nawrócić, żeby zrobić coś dobrego, żeby podokańczać sprawy. Wcale nie. Nie ma czasu. Nie mogę myśleć w kategoriach: teraz jestem młoda, kościół jest staroświecki a ja muszę wszystkiego spróbować, wyszaleć się, gdy będę babcią będę miała czas na pojednanie z Bogiem. Pan Bóg nie będzie rozliczał mnie tylko z jakiegoś jednego okresu w życiu, ale ze wszystkiego, ze wszystkiego co teraz robię. Bo jest sprawiedliwy. Nie chcę żyć w strachu przed śmiercią, nie wiedząc co się wydarzy po niej, spychać myśli o niej gdzieś na margines, jak gdyby nigdy miała się nie wydarzyć. Chcę żyć dobrze wiedząc dokąd idę:)

5 komentarzy:

  1. Też mam często takie myśli.
    I zaczynam się zawsze niepokoić, bo wiem, że nie jestem gotowa.

    OdpowiedzUsuń
  2. Gotowość na śmierć nie polega na tym by być bezgrzesznym, tylko na tym, by z całego serca wierzyć w Boże Miłosierdzie:)
    Ja staram się żyć tak, by móc stanąć przed Nim tu i teraz. Ufam z całego serca, że zabierze mnie wtedy, kiedy będzie na to najwłaściwszy czas, więc żyję bez lęku. Śmierć to tylko drzwi, później jest sama miłość.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie o to mi chodziło:) By wiedzieć do Kogo się idzie, znać Boga w którego wierzę a nie tak jak to było ze mną wcześniej bimbać sobie na wszystko bo jakoś to będzie.

      Usuń
  3. wiem, że w niebie jest lepiej, ale nie chcę jeszcze! zbyt kocham życie!

    OdpowiedzUsuń
  4. Największy sukces odnosi szatan, gdy na swoje życie nie patrzymy w perspektywie wieczności, lecz w perspektywie swojego życia tu na ziemi. To dzięki temu skróceniu perspektywy udaje mu się wmawiać nam, że ze wszystkim musimy zdążyć, wszystkiego musimy popróbować, wszystkiego zaznać.

    OdpowiedzUsuń