sobota, 10 stycznia 2015

Nowiny i pytania

Trochę mnie tu nie było, ale pojechaliśmy do rodziców męża a tam nie korzystam z internetu. Co u nas? Radzimy sobie:) Kubuś zdaniem mojej mamy jest zdrowy jak ryba, moim zdaniem ma pewne niepokojące objawy, zdaniem teściowej na pewno coś mu dolega bo nie chce sobie leżeć spokojnie tylko płacze. Czy tylko mi wydaje się że dzieci czasem płaczą? Ja nie spotkałam się z egzemplarzem niepłaczącym ale młoda jestem, może za mało widziałam. Ciężko ta na obcym gruncie być dobrą, pewną siebie matką. Trudno obronić swoje zdanie gdy ze wszystkich stron krzyczą coś innego, gdy wszyscy wiedza lepiej. Nie mówię że jestem nieomylna bo jestem, w końcu to moje pierwsze dziecko. Może wy mi poradzicie?
1) Czy jeśli Kubuś przebudza się przez sen (ale nie w nocy), albo rano płacze przez sekundę a potem puszcza bąka to to jest normalne?
2) Czy kolki to skutek alergii? (Bo ponoć mam wywalić połowę rzeczy z pokoju i nie jeść mleka, jajek, czekolady, jabłek, malin, truskawek, cytrusów, cielęciny, drożdży...) dodam że Kubuś nie płacze godzinami, marudzi popołudniami i trzeba go intensywniej zabawiać, czasem rozpłacze się tak że aż się zachodzi ale ten stan potrafi mu minąć dosłownie w sekundę.
3) Jak często miesięczne dziecko może ulewać?
Jeśli ktoś coś na ten temat wie i chce się podzielić swoim zdaniem to będę wdzięczna. Poza tym Kubuś waży już 6100 i jest przesłodziaśny. Chrzciny zaplanowaliśmy na 25 stycznia. Jak znajduję chwilę to czytam co u was ale na komentarze obecnie trudno znaleść mi czas, pamiętajcie jednak że jestem:)

9 komentarzy:

  1. 1) jest normalne, możesz kłaść go więcej na brzuszku to łatwiej mu te bąki będą odchodzić :)
    2) mogą być skutkiem alergii, ale z Twojego opisu wynika że bardzo lajtowe te kolki, więc ja bym się nie przejmowała:)
    3) Zależy od dziecka. Antek ulewał prawie przy każdym podniesieniu do pionu i dłuuugo, Adaś nie ulewa prawie wcale. o ile to nie są chlustające wymioty non stop to nie ma powodu do niepokoju :) Jeśli często ulewa możesz pod nogi łóżeczka postawić książki żeby główkę miał wyżej i spróbować wyżej trzymać jego główkę jak karmisz- ale u Antonia to nie pomagalo;P I zanim go podniesiesz do odbicia przytrzymaj dłużej w takiej pozycji, jak go karmiłaś, żeby mleczko się ułożyło :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podpisuję się rękami i nogami ;) Zresztą wiesz, bo ja Ci poematy w smsach piszę :p

      Usuń
  2. Nie daj sobie wmówić, że jesteś niedobrą mamą, bo to byłby najgorsze dla Kubusia, dla Ciebie i w ogóle dla wszystkich.
    Zdrowego rozsądki Ci nie brakuje, więc na pewno jesteś dobrą mamą!

    OdpowiedzUsuń
  3. Dlaczego zaraz przypuszczenie, że jesteś złą matką? moim zdaniem; rady przyjmuj i zachowuj w sercu, a sama postępuj wedle swego matczynego instynktu; niemowlaki płaczą, niektóre bardzo dużo; zwłaszcza te które mają kolki, a u niektórych kolki są przez 3 m-ce, jak u mojej wnuczki. Ponieważ układ pokarmowy dziecka dopiero się kształtuje i przyswaja "nowe smaki", to dziecko kuli się [kurczy] i płacze, a czasami nawet krzyczy, gdy gazy i stolec przesuwają się w jelitach. Mnie zaniepokoiło, gdy wnuczek po karmieniu piersią, pokarm dwukrotnie zwrócił aż chlusnął [zwymiotował], a nie ulał i dziecko dostało gorączki. Synowa w nocy zadzwoniła po radę do swej matki pielęgniarki, a ta doradziła obserwować. Bardzo ważne gdy dzieci "ulewają" pokarm, aby je nie kłaść na wznak, lecz na boczku, aby się nie zachłysnęło tym co ulewa. U małego dziecka przewód pokarmowy [od przełyku do żołądka] jest bardzo krótki stąd ulewanie. Sąsiadki duży wnuczek zachłysnął się piciem i trzeba go było reanimować, dlatego tak ważne jest aby dopiero po odbiciu się lub ulaniu kłaść dziecko na boczku jednym lub drugim; Przez sen dzieciaczki też płaczą, z różnych powodów; może bąki, może siku, może kupka, może jakieś wspomnienia z porodu; ostatnio wnuczek miał źle założonego pampersa i kupka przeciekła mu na spodnie, ale podniósł krzyk, bo to było mokre, dla niego nowe doznanie. Niestety, każdy musi przejść przez tą lekcję zanim wychowa się dziecko. Spokojnie. Nie daj się zwariować; a gdy "wszyscy wiedzą lepiej" to daj im dziecko niech go uspokoją. Podobno chłopczyk nie powinien zanosić się od płaczu czyli dłuuugo płakać, bo wówczas MOŻE dostać przepukliny jąder, ale to też nie reguła. W patologicznych rodzinach zanoszą się od płaczu i nic im nie ma. Przy karmieniu piersią sama musisz obserwować, po jakim- czego jedzeniu synek gorzej się zachowuje. Nie jeść jajek [surowych,sadzonych, jajecznicy] ale można gotowane na miękko; jabłka ależ owszem najlepiej gryzione, maliny, truskawki jak najbardziej, gdyż to pestkowe owoce powodują wzdęcia ale np, śliwki suszone, suszone morele i rodzynki; słonecznik, pestki dyni itd. NIE cytrusom -nie,bo nie są naszego klimatu i czymś je na drogę konserwują; ale kropla cytryny do wody mineralnej nie zaszkodzi; drożdży -NIE, ale cielęcinę i drób oraz ryby [nie smażone a na parze]; podobno nie wolno smażonego mięsa, a w klinice w Niemczech po porodzie kobiety karmiono schabowym :) to bowiem zależy od indywidualnych skłonności do alergii;
    powoli sama dojdziesz do tego, co Twemu synkowi najbardziej smakuje, czasami reguły to, co jadałaś w ciąży. Trzymaj się; o moich wnukach na moim blogu;
    http://ocalic-od--zapomnienia.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. P.S matce karmiącej nie wolno jeść fasoli, grochu, bobu [wzdymających]; oraz warzyw kapustnych; a gdy synek płacze najlepiej Ty go uspokoisz przytulając do siebie, bo on zna Twój zapach, Twój głos i Twoje ciepło.

      Usuń
    2. Ekhm, mleko wytwarza się z krwi, więc pokarmy wzdymające są tylko uciążliwe dla mamy, nie dla dziecka.
      Tak jak pisała Żona z Twojego opisu wynika, że kolki Kubusia są bardzo łagodne, jedz na zdrowie!

      Usuń
  4. Nasza wnusia miała bolesne kolki. Czasami płakała, a my staraliśmy się jej pomóc. masowaliśmy brzuszek, a przede wszystkim córka pionowała ją dość długo po każdym posiłku. Pokazywali w TV jak matki masują swoje maleństwa podczas dnia kilka razy. Kładą na kolanach golaska i masują go z uwzględnieniem szczególnie brzuszka i wszystkiego po kolei. dziecko jest wtedy zdrowe i szczęśliwe. Nie pozwalaj za dużo się wtrącać, bo matka najlepiej wie, co potrzeba jej dziecku. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Bąki wydają się być całkiem normalne i nimi bym się nie przejmowała. Kolki zazwyczaj dzieci mają, czasem gorsze czasem lżejsze, produkty, które wymieniłaś to zdaje się dość mocne alergeny, dlatego powinno się je wprowadzać do diety powoli i pojedynczo i obserwować maluszka, czy mu odpowiadają, czy nie. Ja wprowadzałam takie produkty co tydzień, pół tygodnia i było ok, bo czułam, że mam nad tym kontrolę, gdyby nie to, to pewnie jeszcze długo bym się zastanawiała co mojemu Kubie nie pasuje (winowajcą było mleko). Dlatego ja jestem za wycofaniem niektórych produktów, by potem wprowadzać powoli. A jeżeli chodzi o kolki to, owszem czasem może to być objaw alergii, ale raczej w momencie kiedy ta jest znacznie gorsza niż zwykle, a jak dzidziuś ma dopiero miesiąc to wydaje mi się, że dopiero poznajesz jak wyglądają jego zwyczajne kolki i jak jedna będzie inna to na pewno ją zauważysz. Grunt to nie dać się zwariować ;)
    O ulewaniu też mogę napisać to samo, że jedne dzieci ulewają mniej inne więcej, jeszcze inne wcale. W naszym przypadku musiałam pamiętać bardzo o odbijaniu, jak dziecko porządnie sobie odbiło to ani ulewania nie było, ani gazów takich bolących.
    Pozdrawiam Was :*

    OdpowiedzUsuń
  6. A ja się cieszę, że nie mam dzieci - stałabym się jeszcze bardziej waleczna niż jestem i już w ogóle oszalałabym ze światem :D

    Fajnie, że Wam się to powoli, nie bez trudności, ale jednak, układa :)

    OdpowiedzUsuń